17 grudnia 1970 roku w Gdyni doszło do masakry robotników idących do pracy. Tego dnia zginęło 18 osób i dlatego przeszedł do historii jako Czarny Czwartek.
Bezpośrednią przyczyną strajków robotniczych była ogłoszona 12 grudnia podwyżka cen produktów żywnościowych. Rozpoczęły się dwa dni później w Stoczni Gdańskiej. 16 grudnia do Trójmiasta wkroczyło wojsko i na ulicach pojawiły się pojazdy pancerne. Władza chciała się rozprawić z protestami szybko bez względu na koszty tych działań.
17 grudnia po godzinie 5 rano na przystanek SKM Gdynia Stocznia przyjechali pierwsi robotnicy. Od stoczni odgradzał ich kordon wojska i milicji. Szybko zgromadziło się około 3 tysięcy ludzi. Wtedy właśnie padły pierwsze strzały ostrzegawcze, a później zaczęto strzelać do tłumu. Zginęło 11 osób. Masakra na stacji rozpoczęła całodniowe walki. Robotników traktowano gazem, bito i czasem znowu strzelano. Zginęło kolejne siedem osób, na dodatek zatrzymano i skatowano kolejne setki robotników.
Łącznie w czasie tłumienia protestów na Wybrzeżu zabito 45 osób i ponad tysiąc raniono.
Symbolem tego dnia jest moment, w którym na drzwiach niesiono zwłoki młodego mężczyzny. Był to Zbigniew Godlewski, którego później upamiętniono w piosence “Janek Wiśniewski padł”.
Dziś wielu historyków uważa, że prowokacyjne podwyżki zostały wprowadzone w ramach walki o władzę w partii. Chciano skompromitować Gomułkę. Rzeczywiście 20 grudnia na stanowisku I sekretarza KC PZPR zastąpił go Edward Gierek.
Informacje czerpałem z: https://www.polskieradio.pl/39/156/artykul/2867488,czarny-czwartek-krwawy-dzien-powstania-robotnikow-1970