10 września 1898 roku w Genewie w Szwajcarii włoski anarchista Luigi Lucheni zabił cesarzową Sisi. Tak naprawdę nazywała się Elżbieta Bawarska i była żoną cesarza Austrii Franciszka Józefa I.
Elżbieta urodziła się 24 grudnia 1837 roku w Monachium w Bawarii jako córka księcia Maksymiliana Bawarskiego z bocznej gałęzi rodu Wittelsbachów. Choć między jej rodzicami nie było miłości, sami wychowywali swoje liczne potomstwo, więc młodziutka Sisi zaświadczyła troski ze strony rodziców. Gdy miała 16 lat poślubiła cesarza Franciszka, z którym była blisko spokrewniona (Franciszek był synem Zofii Wittelsbach, która z kolei była starszą siostrą Ludwiki Wittelsbach czyli matki Elżbiety).
Młodą cesarzową na początku łączyła miłość z mężem. Dopiero z czasem zaczęli się od siebie oddalać. Mieli czworo dzieci: trzy córki: Zofię, Gizelę i Marię, a także syna Rudolfa. Wychowaniem córek zajmowała się zaborcza teściowa, która nie przepadała za synową (i jednocześnie siostrzenicą).
Elżbieta nie znosiła swoich obowiązków jako żony władcy. Bardziej wolała uciechy codziennego życia niż politykę i oficjalne przyjęcia. Wolała podróżować po Europie. Oprócz tego jej główną troską była jej uroda. Bała się ponoć starzenia i dlatego wydawała majątek na różne specyfiki mające podtrzymać jej młodość.
Była osobą też beztroską potrafiącą swym zachowaniem doprowadzać do skandalów. Na przykład z jej powodu trzy razy przekładano otwarcie wiedeńskiej opery, które miała uświetnić. Za każdym razem nie przyjeżdżała. Innym razem podczas pobytu w Anglii odwołała spotkanie z królową Wiktorią, tłumacząc się, że londyńskie hotele są drogie. Dlatego często była odbierana za infantylną i głupiutką.
W 1889 roku jej syn Rudolf popełnił samobójstwo, co całkowicie oddaliło od siebie Sisi i Franciszka Józefa. Cesarzowa do końca życia nie mogła się pogodzić z tą śmiercią.
Zmarła zabita przez anarchistę, który wbił jej pilnik prosto w serce.
Informacje czerpałem z: https://www.national-geographic.pl/historia/cesarzowa-sisi-zakochana-w-sobie-pieknosc-wielka-milosc-i-tragiczny-los-elzbiety-bawarskiej/#smierc-cesarzowej