17 lutego 1864 roku w Charleston (Karolina Południowa, USA) konfederacki okręt podwodny “H.L. Hunley” jako pierwszy w historii wykonał udany atak podwodny. Jego ofiarą padł USS “Housatonic” parowo-żaglowy slup Unii.
Jak powstał okręt i jakie miał parametry?
W czasie wojny secesyjnej Unia dysponowała przewagą na morzu, więc blokowała wiele portów Konfederacji. Wtedy wśród prywatnych przedsiębiorców zrodził się pomysł budowy okrętu podwodnego, który miał niepostrzeżenie zbliżać się do jednostek Unii i je wysadzać dzięki minie wtykowej1. Po kilku nieudanych konstrukcjach powstał właśnie “Hunley”.
Jednostka była wykonana z przerobionego kotła parowego. Miała 12 metrów długości, 1,17 m szerokości. Załogę stanowiło 9 osób, które wykorzystując siłę mięśni napędzało okręt. Łódź miała zbiorniki balastowe, ster głębokości, barometr rtęciowy pokazujący głębokość zanurzenia i kompas. Prędkość nie była zbyt duża i wynosiła maksymalnie 4 węzły. Na początku uzbrojenie miała stanowić mina holowana, którą w końcu zamieniono na wtykową.
Próby wykorzystania i udany atak
Okręt wybudowano w Mobile, a potem koleją przetransportowano do Charleston. Jego użycie było bardzo problematyczne, ponieważ doszło do wielu wypadków. Łącznie statek zatonął trzy razy grzebiąc swoje załogi. Dwa razy go wydobywano z dna, dokonywano napraw i w końcu za trzecim razem się udało dokonać ataku na wroga.
“Hunley” (nazwany tak od nazwiska swojego konstruktora, który zginął w drugiej katastrofie) wieczorem 17 lutego zbliżył się do slupa Unii i detonował minę wtykową. Okręt wroga eksplodował w wyniku uszkodzenia magazynu amunicji. Jednostka przełamała się na pół i poszła na dno. Sama łódź podwodna zatonęła prawdopodobnie w tym samym czasie.
Jej wrak znaleziono w 1995 roku, a wydobyto pięć lat później. Badania wraku wskazują że okręt zatonął w wyniku eksplozji własnej miny.
Więcej informacji znajdziecie na: https://www.hunley.org/

1 Mina wtykowa była umieszczana na długiej belce z reguły na kutrze. Łódź miała podpłynąć niepostrzeżenie do wrogiej jednostki i zanurzyć wtyk w wodzie. Potem mina uderzała w okręt przeciwnika i dzięki specjalnemu zapalnikowi dochodziło do detonacji i wyrwania dziury w kadłubie. Wszystko to było niebezpieczne także dla załogi łodzi co mogło oznaczać że misja była samobójcza.