4 marca 1918 roku ostatni raz widziano statek marynarki USS Cyclops. Zbudowany w Filadelfii w 1910 roku był potężnym transportowcem zdolnym przewieźć nawet 12500 ton węgla. Płynął z Brazylii do Baltimore, a na pokładzie miał 10 tysięcy ton ładunku, 306 osób załogi, pasażerów i jeńców niemieckich. Ostatni raz widziano go właśnie 4 marca na wyspie Barbados, gdzie skończył uzupełniać zapasy i wyruszył w dalszy rejs. Nigdy nie dotarł do celu. Obawiano się, że zatonął zatopiony przez niemiecki okręt podwodny, ale pomimo wysłania licznych ekip poszukiwawczych, nie znaleziono żadnych śladów. Nie było ani wraku, ani szczątków, ani plam oleju. Dwa miesiące później Asystent Sekretarza Marynarki Wojennej Franklin D. Roosevelt (późniejszy prezydent) ogłosił że USS Cyclops wraz załogą zginął na morzu.
Cała sprawa była tak tajemnicza, że stała się, wraz z innymi katastrofami w tym rejonie, przyczyną powstania legendy o Trójkącie Bermudzkim. Z dużym prawdopodobieństwem statek zatonął z powodu przeciążenia przy jednym działającym silniku (statek miał awarię).
Informacje czerpałem z: https://www.usni.org/magazines/naval-history-magazine/2020/august/mysterious-fate-cyclops