18 sierpnia 1944 roku w wyniku potyczki nad Beauvais zginał kapitan Eugeniusz Horbaczewski. Był dowódcą 315 Dywizjonu Myśliwskiego „Dęblińskiego” i asem myśliwskim z zaliczonymi 16 zestrzeleniami.
Przed wojną
Horbaczewski urodził się 28 września 1917 roku w Kijowie. Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę, rodzina przeniosła się do Brześcia nad Bugiem, gdzie młody Eugeniusz nie tylko skończył gimnazjum, ale zdobył kwalifikacje pilota szybowcowego, co było wstępem do kariery lotniczej. Latem 1937 roku ukończył kurs pilotażu silnikowego. Tego samego roku odbył trzymiesięczny obowiązkowy dywizyjny kurs podchorążych rezerwy w 79 Pułku Piechoty (20 Dywizja Piechoty). Od stycznia 1938 roku rozpoczął naukę w Szkole Podchorążych Lotnictwa w Dęblinie. Latem 1939 roku ukończył szkolenie pilotów myśliwskich, a w chwili wybuchu wojny otrzymał awans na podporucznika.
1939
Gdy zaczęły się działania wojenne wszedł w skład sformowanej ad hoc eskadry myśliwskiej, w której pilotami byli absolwenci Szkoły Podchorążych. Eskadrę uzbrojono w myśliwce PZL P.7 i przydzielono do osłony lotnisk Brygady Bombowej. Podczas tych działań Horbaczewski wykonywał głównie loty rozpoznawcze. 18 września na rozkaz dowódcy eskadra dokonała przelotu na terytorium Rumunii. Tam w Galati podporucznika aresztowano i internowano. Uciekł z obozu internowania i dotarł do polskiej ambasady w Bukareszcie. Stamtąd dotarł do Francji (przez Belgrad, Ateny i statkiem do Marsylii). Z powodu opóźnień w organizacji polskiego lotnictwa nie udało mu się wziąć udziału w działaniach wojennych we Francji.
Walki nad Anglią, Francją, Afryką i Włochami
Pod koniec czerwca 1940 roku trafił do Anglii. Pierwsze miesiące w tym kraju nie były dla niego szczęśliwe, bo z powodu choroby trafił do szpitala. Z końcem roku trafił do brytyjskiej szkoły pilotażu początkowego, a w styczniu 1941 roku Polskiej Szkoły Pilotażu w Hucknall. W końcu po szkoleniach i praktyce 21 sierpnia przydzielono go do słynnego 303 Dywizjonu Myśliwskiego im. Tadeusza Kościuszki. Latał na słynnych Spitfire’ach i uczestniczył w akcjach osłaniania lotnictwa bombowego i tzw. wymiatania, czyli polowania na niemieckie samoloty w powietrzu. Wtedy odniósł pierwsze udane zestrzelenia niemieckich samolotów (3 potwierdzone i jedno prawdopodobne).
9 września 1942 roku został przeniesiony do 302 Dywizjonu Myśliwskiego. Tak naprawdę było to przeniesienie dyscyplinarne, ponieważ dowódca 303 dywizjonu kapitan Zumbach miał dość młodego niezdyscyplinowanego pilota. Eugeniusz nie przestrzegał dyscypliny powietrznej i często latał ryzykancko.
W nowym oddziale był krótko, bo na początku kolejnego roku zgłosił się na ochotnika do Polskiego Zespołu Myśliwskiego (od nazwiska dowódcy nazywany „Cyrkiem Skalskiego), który miał walczyć w północnej Afryce. Horbaczewski w składzie tej eskadry zestrzelił 4 niemieckie myśliwce i jeden bombowiec.
Dowódca
9 sierpnia 1943 roku Horbaczewski został dowódcą 43 dywizjonu RAF i pełnił tę funkcję do 13 października. W tym czasie zestrzelił 3 myśliwce, a jeden uszkodził. Potem miał objąć dowodzenie Dywizjonem 303, ale przeszkodziła w tym choroba i był hospitalizowany w Edynburgu. 15 lutego 1944 roku objął dowodzenie nad 315 Dywizjonem Myśliwskim, który został uzbrojony w amerykańskie myśliwce Mustang III. Oddział pod jego dowództwem brał udział w wspieraniu lądowania w Normandii. Do chwili swojej śmierci Horbaczewski zaliczył 5 ½ zestrzelenia. Od lipca Dywizjon uczestniczył w obronie Anglii przed latającymi bombami, czyli rakietami V-1. Łącznie kapitan zestrzelił ich pięć wraz z innymi pilotami.
Feralnego 18 sierpnia poprowadził swój oddział do akcji wymiatania nad Francją. W rejonie Beauvais polscy piloci przechwycili Focke-Wulfy 190 i zestrzelili ich co najmniej 16. Jedynie Horbaczewski nie powrócił na lotnisko. Najpierw uznano go za zaginionego, a później za martwego. Wrak samolotu wraz z jego ciałem został znaleziony dopiero w 1947 roku.
Kapitan Eugeniusz Horbaczewski w trakcie swojej kariery lotniczej został wielokrotnie odznaczony m.in. Krzyżem Złotym Orderu Wojennego Virtuti Militari, Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari, a także innymi orderami polskimi i brytyjskimi.
Pośmiertnie 22 marca 2019 roku otrzymał awans na stopień pułkownika. Jest patronem 41 Bazy Lotnictwa Szkolnego w Dęblinie.
Informacje czerpałem z: https://www.polishairforce.pl/horbaczewski.html