26 stycznia 1972 roku w wyniku zamachu doszło do katastrofy jugosłowiańskiego samolotu. Spadł on z wysokości 10 tysięcy metrów, a stewardesa 22-letnia Vesna Vulović przeżyła to wydarzenie.
Tego feralnego dnia samolot linii Jat Airways leciał z Zagrzebia do Kopenhagi. Nad Czechosłowacją w luku bagażowym eksplodowała bomba podłożona przez separatystów chorwackich (tak wykazało oficjalne śledztwo). Samolot rozpadł się na kilka części. Gdy na miejsce katastrofy przybyły służby okazało się że w ogonie maszyny znajduje się jedyna żywa osoba. Była to właśnie stewardesa. Jej stan był ciężki. Miała pękniętą czaszkę i trzy kręgi oraz złamane obie nogi. Okazało się też że jest sparaliżowana od pasa w dół. Wszystko wyglądało na cud. Po dwóch skomplikowanych operacjach Vesna odzyskała władzę w nogach.
O całej sprawie zrobiło się głośno na całym świecie, a fartowną stewardesę wpisano nawet na listę rekordów Guinnesa. Dziś cała sprawa jest podważana i niektórzy twierdzą że samolot próbował lądować awaryjnie i do katastrofy doszło na wysokości 800 metrów.
Vesna Vulović zmarła w 2016 roku w Belgradzie.
Informacje czerpałem z: https://www.national-geographic.pl/ludzie/przezyla-upadek-z-wysokosci-10-km-jednak-nie-tylko-ona-oszukala-przeznaczenie/
Zdjęcie: Newscom/PAP